Pożółkłe i nadniszczone przez czas stare pocztówki i fotografie posiadają swój specyficzny nieodgadniony czar. Czar minionej epoki. Epoki Tatr niezadeptanych, tajemniczych i spokojnych. Wieje z nich niepowtarzalny duch czasów Chałubińskiego, Zaruskiego, Radzikowskiego, Witkiewicza, Sabały i wielu innych, często nazywanych Królami Tatr, a których nie sposób tutaj wszystkich wymienić. Z biegiem lat giną liczne zabytki kultury ludowej XIX wiecznego Podhala, rozpadają się ostatnie stare chałupy góralskie tworzone z olbrzymich płazów, odchodzą w niepamięć obrzędy, zwyczaje, zanika i przeobraża się odwieczny podhalański sprzęt, strój, mowa i sztuka. Jednak to miasteczko odegrało istotną rolę w życiu Polski. Inność Zakopanego wywodziła się z inności górali, którzy byli raczej przywiązani do kultury węgierskiej niż do nizinnych ziem Polski. Inność górali dla Polaków z nizin była i jest tradycyjnie przyjazna, nie obciążona krwawymi konfliktami, jak to miało miejsce w przypadku Kresów Wschodnich. Od chłopów nizinnych górale różnili się sposobem bycia. Staszic twierdził, że "uderzyła go w góralach ta gościnność, ta prostota, ta niczym jeszcze nie posłoniona otwartość". Górali nie dotknęła nigdy pańszczyzna, więc zachowali więcej samodzielności i inicjatywy. Tak więc dla polskiej inteligencji XIX wieku górale byli obiektem żywego zainteresowania. Ukształtował się wówczas mit zakopiański - symbol wolności osobistej i narodowej, egzotycznej swojskości i barwności. Jak każdy mit opiera się historycznym analizom i zapewne przetrwa jeszcze po długie lata. Zawsze był i pozostanie aktualny. Dlatego warto go uwieczniać na fotografiach, które kiedyś, tak jak te prezentowane tutaj, pożółkną i znajdą swoje miejsce w starych albumach. Zapraszam.

 

 

 

Jacek Ptak